Lekarze z USA jako pierwsi na świecie przeszczepili cały jajnik. To szansa dla kobiet, które z powodu chorób nowotworowych nie mogą mieć dzieci.
Joy Lagos z San Francisco jest dziś uśmiechnięta i wesoła. Nie przypomina załamanej kobiety, jaką była jeszcze kilka miesięcy temu. Teoretycznie wtedy też powinna być zadowolona – mogła już nie żyć, bo trzy lata wcześniej wykryto u niej nowotwór. Choć walkę o życie udało jej się wygrać, zapłaciła ogromną cenę. Bezpowrotnie, jak się wydawało, utraciła możliwość posiadania dzieci. Na szczęście miała przy sobie dwoje kochających ludzi – męża Rodriga i starszą siostrę Maeapple.
Chciałam znów być kobietą
W 2004 r. lekarze wykryli u 27-letniej wówczas Joy chłoniaka – nowotwór układu limfatycznego. Życie uratowała jej o rok starsza Maeapple, której szpik kostny idealnie nadawał się do przeszczepu. Koniecznym elementem leczenia były jednak naświetlania i chemioterapia. Przez nie Joy przedwcześnie przeszła menopauzę i straciła płodność. Zapłodnienie i zamrożenie embrionu przed terapią nie wchodziło w grę, gdyż Joy i Rodrigo wówczas się nie znali. – Byłam tym wszystkim zdruzgotana. Moim największym pragnieniem było znów poczuć się prawdziwą kobietą – wspomina tamte czasy Joy.
Mijały kolejne miesiące. Joy spotkała Rodriga, z czasem postanowili się pobrać i zawalczyć o dziecko. Jedynym wyjściem wydawało się uzyskanie komórki jajowej innej kobiety i zapłodnienie jej nasieniem Rodriga. Dawczynią miała być znowu Maeapple. I rzeczywiście dawczynią została, choć nie tego, co początkowo zaplanowano.
Pewnego dnia Rodrigo, przerzucając kanały kablówki, natknął się na program opisujący niezwykłą historię innych sióstr, bliźniaczek Stephanie i Melanie.
Pionierski zabieg dr. Silbera
Cierpiąca na przedwczesną niewydolność jajników Stephanie Yarber przeszła menopauzę już w 14. roku życia. W kwietniu 2004 r. zespół z Ośrodka Leczenia Niepłodności Szpitala św. Łukasza w St. Louis w stanie Missouri kierowany przez dr. Shermana Silbera pobrał jeden z jajników Melanie. Podzielił go na kilka fragmentów, z których dwa wszczepił chorej bliźniaczce. Już trzy miesiące później kobieta zaczęła normalnie miesiączkować. Do dziś dochowała się dwójki zdrowych dzieci.
Dr Silber od tamtego czasu przeprowadził sześć podobnych zabiegów. Choć wszystkie zakończyły się sukcesem, pozostał jeden problem. Wszczepiane fragmenty szybko wyczerpywały swoje możliwości. Silber obawiał się, że po kilku latach całkowicie zatracą zdolność produkowania jajeczek. Uznał, że rozwiązaniem jest przeszczepienie całego jajnika.
Dokładnie w tym czasie skontaktowali się z nim Joy i Rodrigo. Dawczynią jajnika została Maeapple.
Na początku lutego tego roku w Szpitalu św. Łukasza przeprowadzony został pionierski zabieg. Jego najtrudniejszym etapem było połączenia naczyń krwionośnych Joy z naczyniami jajnika pobranego od jej siostry. Choć tętniczki i żyły były cieniutkie jak nitki, Silberowi udało się je zszyć.
Dziecko będzie bezpieczne?
– To wspaniała wiadomość dla wszystkich kobiet, które muszą przejść leczenie przeciwnowotworowe – komentuje dr Pasquale Patrizio kierujący ośrodkiem badań nad płodnością na Uniwersytecie Yale.
Pojawili się też sceptycy. Uważają oni, że zażywane po transplantacjach leki immunosupresyjne (osłabiające układ odpornościowy) mogą niekorzystnie wpłynąć na rozwijający się płód.
W przypadku Joy i jej siostry zażywanie takich środków nie było konieczne, ponieważ ich tkanki były niemal identyczne. Ponadto wcześniejszy przeszczep szpiku Maeapple będącego ważnym elementem układu odpornościowego sprawił, że ryzyko odrzucenia nowego jajnika jest znikome.
Dr Silber jest jednak pewien, że niewielkie dawki leków immunosupresyjnych są bezpieczne zarówno dla matki, jak i dla jej ewentualnego dziecka. – Znamy co najmniej kilka tysięcy przypadków kobiet, które przeszły zabieg przeszczepu nerki, zażywały owe środki, a mimo to ich dzieciom absolutnie nic się nie stało – zapewnia lekarz.
To wspaniałe, jakie postępy czyniła i czyni medycyna.
Przeszczepia się wątroby, nerki, płuca, serca, przyszywa odcięte w wypadkach palce, ręce i nogi, a nawet praktycznie całą twarz. I nieszczęśnicy i szczęśliwcy zarazem, którzy jesli urodziliby się kilkadziesiąt lat temu skazni byliby na śmierć, mogą nie tylko żyć. Ale jak w opisywanym przypadku, dawać życie.
Z przeszczepem mózgu, problem jest wielokrotnie bardziej złożony. I dlatego to już inna historia i wiele wody będzie musiało jeszcze upłynąć, aby stała się realną możliwością.
Practical thinker