Tradycyjnie używany w śledztwach wykrywacz kłamstw, zwany takze poligrafem lub wariografem, zapewne zostanie wkrótce odłożony do lamusa. Zastąpi go wkrótce aparatura, oprta na technice fMRI (functional magnetic resonance imaging), wykorzystująca komputerowe obrazowanie funkcji mózgu za pomocą rezonansu magnetycznego. Uczeni z Temple University Hospital w Filadelfii w USA wykonali ostatnio serię badań, w pełni potwierdzających taką możliwość. Metoda jest wysoce niezawodna i w pełni weryfikowalna – powiada kierujący grupą naukowców dr Feroze B. Mohamed, profesor radiologii w Temple.
Poligraf – choć z trudem – da się oszukać. W standardowych badaniach z jego użyciem prawdopodobieństwo wykrycia kłamstwa wynosi 92%, natomiast potwierdzenia prawdy – tylko 70%. Przy badaniach z użyciem techniki fMRI błędów praktycznie nie ma. W technice tej w obrazie mózgu osoby kłamiącej aktywuje się 14 różnych obszarów; w wypadku odpowiadania na zadane pytanie zgodnie z prwdą aktywuje się tylko 7 obszarów. Jest to nie do pomylenia na ekranie komputera.
Doniesienie o nowej metodzie zawiera ostatni numer fachowego miesięcznika „Radiology„.
Na zdjęciu: Temple University Hospital
Źródło: EurekaAlert
Może warto poeksperymentować z tym zacnym urządzeniem, podłączając doń obligatoryjnie kandydatów na najwyższe stanowiska w państwie.
Chociaż klasyczna definicja prawdy mówi, o zgodności słów i zdań z opisywaną przez nie rzeczywistością,
a obietnice to w najlepszym razie rzeczywistość in statu nascendi. Ale mam nieodparte wrażenie, że wielu z pośród nich kłamie, mówiąc nie to co myślą i nie o tym do czego mają zamiar dążyć. Ciekawe czy tego rodzaju kłamstwo jest do wykrycia przy wykorzystaniu wzmiankowanego urządzenia.
Practical thinker