Golfstrom słabnie, Angole zmarzną?

Naukowcy ostrzegają, że słabnie Prąd Zatokowy (Golfstrom), który gwarantował dotychczas umiarkowany klimat Anglii i niektórym regionów zachodniej Europy.

Pomiary wykonane przez naukowców z Southampton wykazały, że w ciagu minionej dekady prąd osłabł o około 30. procent.To – zdaniem prof. Harry’ego Drydena z Uniwersytetu Southampton – może w dość krótkim czasie doprowadzić do zmiany klimatu w Anglii:

Spowolnienie siły prądu spowoduje ochłodzenie wody przy wybrzeżach Brytanii. Mniej ciepłej wody będzie pchane przez prąd na północ. Jeśli ten proces nie zostanie zahamowany, to w dłuższej perspektywie dla regionów przybrzeżnych oznaczać to będzie niższe temperatury” – mówi prof. Dryden.

Badacze twierdzą, że na skutek globalnego ocieplenia topniejące lody Arktyki wychładzają prąd i zwiększają jego zasolenie, co spycha masy wody na dno Atlantyku. Naukowcy alarmują, że jeśli nic się nie zmieni, to za dziesięć do dwudziestu lat średnia temperatura na Wyspach Brytyjskich może spaść od 4 do 6 stopni Celsjusza. Wtedy mieszkańcy Londynu mogą się spodziewać zimy tak srogiej, jak na przykład w Kanadzie.

No to troszkę postraszyliśmy. Ciekawe (choć zrozumiałe), że do prasy dostają się głównie prognozy złe; żadnej dobrej – że na przykład niebawem będzie w Europie ciepło i miło – nigdy w życiu nie czytałem….
Źródło: BBC News

Jeszcze o przeszczepie twarzy

Sprawa trafiła na pierwszą stronę „Gazety Wyborczej”. Pisze o niej także „Rzeczpospolita”; obok schemat operacji:

(…) Chirurdzy nigdy wcześniej nie poprawiali wyglądu ludzkiej twarzy za pomocą skóry innego człowieka, dotąd pobierali skórę od samego pacjenta, np. z pleców. Raz tylko koreańscy lekarze przeszczepili starszej kobiecie skalp młodego mężczyzny wraz z uszami – ostateczny wynik tej operacji nie jest znany.

Francuskiej pacjentce grozi po pierwsze, zatkanie tętnic. Po drugie, przeszczep może zostać odrzucony. Pacjentka będzie zażywać leki przeciw odrzuceniu przeszczepu, które wywołać mogą nowotwór. Specjaliści ostrzegają, że prócz medycznych, z operacją wiążą się niebezpieczeństwa psychologiczne. Kobieta będzie musiała zaakceptować swój zupełnie nowy wygląd.

Nikt jednak jeszcze nie protestuje.
Źródło: Rzeczpospolita

Pierwsza transplantacja twarzy!

Serwis internetowy BBC News podał dziś o godz. 17.46 niesamowitą wiadomość: francuscy chirurdzy ze szpitala w Amiens dokonali w ubiegły weekend pierwszej w dziejach medycyny operacji przeszczepienia twarzy. Zespołem lekarzy, którzy pracowali wiele godzin, kierowali profesorowie Bernard Devauchelle i Jean Michel Dubernard. Nową twarz otrzymała 38-letnia kobieta, mieszkanka francuskiego miasta Valenciennes, którą w maju tego roku zmasakrował pies. Kobieta – której nazwiska nie podano – nie mogła mówić ani samodzielnie przyjmować pożywienia. Twarz do przeszczepu pobrano w Lille od nieznanej także z nazwiska osoby, u której stwierdzono tzw. śmierć mózgową. Komunikat szpitala w Amiens stwierdza, że niebywale skomplikowana operacja zakończyła się sukcesem; nie podano jednak, kiedy pacjentka wróci do domu.
Operacji przeszczepu twarzy spodziewano się już od pewnego czasu. Od miesięcy gotowe do niej były zespoły uczonych z USA, Wielkiej Brytanii i właśnie Francji. Uczeni twierdzą, że skóra twarzy (wraz z naczyniami krwionośnymi, naturalnie, i nerwami) obcego dawcy jest dużo lepsza do dokonania przeszczepu, niż uformowanie nowej twarzy pacjenta z jego własnej skóry, pobranej ewentualnie z innego miejsca ciała; chodzi o różnice w kolorze i fakturze. Zdaniem lekarzy chora po przeszczepie będzie – oczywiście – zupełnie niepodobna do siebie sprzed zabiegu, ale też nie będzie podobna do dawcy.
Operacja wzbudzi z pewnością ogromną dyskusję, jest bowiem wielce kontrowersyjna: twarz dawcy musi być pobrana wprawdzie po stwierdzeniu śmierci mózgu, ale przed ustaniem akcji serca. Dyskusję tę będziemy śledzić i relacjonować.
Źródło: BBC News

Kłopoty z matematyką

Wiadomość nieco spóźniona, ale publikuję – bo to o matematyce (a kilka miesięcy temu sam pisałem w „Polityce” o fatalnych wynikach tegorocznych matur). Tak więc, jak podaje portal „Nauka w Polsce„:

Polscy uczniowie mają problemy z rozwiązywaniem zadań wymagających kreatywnego i abstrakcyjnego myślenia. W testach międzynarodowych wypadają słabo. Usprawnienie nauczania matematyki , w oparciu o wyniki Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów (PISA), to temat rozpoczętej 8 listopada konferencji naukowej.

Badania PISA wśród 15-latków przeprowadzane są co trzy lata. Sprawdza się ich wiedzę z zakresu nauk ścisłych, umiejętność posługiwania się językiem ojczystym i rozwiązywania problemów. W ostatnim cyklu badań – PISA’ 2003 wzięło udział 41 krajów. Obecnie w 59 krajach trwają przygotowania do trzeciego cyklu badań.

W ostatnich testach umiejętności matematyczne polskich uczniów dały im w międzynarodowym rankingu odległe miejsce (były p. minister edukacji nie chciał mi się do tego przyznać!).

Testy wykazały, że Polacy dobrze sobie radzą z zadaniami, w których trzeba użyć znanego ze szkoły wzoru. Ich mocną stroną jest także geometria przestrzenna i rachunek prawdopodobieństwa. Zdecydowanie gorzej polscy uczniowie wypadają w zadaniach wymagających wysunięcia hipotezy, wymyślenia sposobu rozwiązania i formułowaniu własnych wniosków. Gorzej radzą sobie także z zadaniami wymagającymi abstrakcyjnego myślenia.

Z testu PISA 2003 wynikało, że najsłabsi polscy uczniowie są z reguły lepsi od najsłabszych w innych krajach, jednak najlepsi Polacy są często gorsi od najlepszych uczniów innych narodowości. Badanie wykazało zarazem poprawę umiejętności matematycznych młodych Polaków w porównaniu z testem z 2000 roku.
Źródło: Nauka w Polsce

Sprawa Hwanga: Koreańczycy są wściekli.

Mamy dalszy ciąg sprawy prof. Hwanga z Korei (pisałem o tym 26.11). Jak podaje „Gazeta Wyborcza”:
Ludzie wyszli na ulice Seulu, by wyrazić swoją solidarność z narodowym bohaterem Woo Suk Hwangiem. Sprawa dotyczy komórek jajowych niezbędnych do badań nad klonowaniem ludzkich zarodków. Te komórki miały pochodzić od ochotniczek, które darowały komórki całkowicie bezinteresownie. Okazało się jednak, że kobietom zapłacono za zabiegi, na dodatek dwie z nich były pracownicami uczonego.

Hwang żałował i bił się w piersi, ale jego rodacy nie chcieli zaakceptować tego, że mistrz upadł. Najwyraźniej uznali, że tylko się potknął, i ruszyli, by podać mu pomocną dłoń. Na pierwszy ogień poszła prywatna telewizja koreańska MBC, która nagłośniła cały problem. Dzień po przyznaniu się Hwanga kilkanaście firm postanowiło wycofać z MBC swoje reklamy z powodu – jak określono – „społecznej złości na stację”. Głos zabrał nawet koreański prezydent Roh Moo Hyun. – Sam byłem zirytowany tym, co MBC nadawała. Zastanawiałem się, czy muszą być aż tak bezlitośni w swoich relacjach i sądach? Jednak wycofywanie reklam z telewizji uważam za przesadę – skomentował.

Także przedstawiciele koreańskiego rządu bronią uczonego. – W tym roku prof. Hwang otrzymał od nas na swoje badania 26 mln dol. I nadal jego zespół będzie dostawał stypendium w wysokości 3 mln dol. rocznie. Mimo etycznych kontrowersji, którymi teraz żyją media, wierzymy, że Korei uda się utrzymać pozycję lidera w badaniach nad komórkami embrionalnymi – oznajmił minister zdrowia Kim Sung Soo.

Również Światowy Bank Komórek Macierzystych, któremu szefował Hwang, nie przyjął jego rezygnacji. – Liczymy, że gdy burza ucichnie, powróci on do swoich obowiązków – ogłosił przedstawiciel placówki. Nie wiadomo, jak uczony ustosunkuje się do tych próśb. Na razie jest na urlopie. Kolejna dobra dla niego wieść napłynęła tymczasem z USA. Redaktor naczelny „Science” Donald Kenndey poinformował w poniedziałek, że Hwang będzie mógł publikować w tym tygodniku swoje kolejne prace.

Pisałem i potwierdzam poprzednią opinię: też uważam, że żurnaliści i fanatyczni przeciwnicy klonowania się wygłupili. Cała sprawa świadczy o Korei jak najlepiej: nauka na wysokim poziomie, ludzie rozsądni.
Źródło: Gazeta Wyborcza