Wystartowali!

Rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos informuje: ważący 600 kg satelita Giove-A (Galileo In-Orbit Validation Element) wszedł pomyślnie na odległą od Ziemi o 23 000 km orbitę, wyniesiony przez rakietę Sojuz, wystrzeloną z kosmodromu Bajkonur dziś o godz. 6.19 czasu lokalnego. W ten sposób zaczęto budować europejski program łączności i lokalizacji satelitarnej o nazwie Galileo, którego budżet wynosi 3,6 mld euro. System osiągnie sprawność eksploatacyjną w roku 2008, kiedy na orbicie znajdzie się łacznie ok. 30 satelitów. Dokładność systemu – całkowicie cywilnego i komercyjnego – będzie wielokrotnie większa od amerykańskiego systemu GPS; pozwoli on lokalizować namierzane obiekty co do 0,5-1 m. Władze Unii Europejskiej zapowiadają, że system nie zostanie nigdy wyłączony ze względów strategicznych, co może się zdarzyć w systemie GPS.
Na zdjęciu: moment startu
Żródło: BBC News, Reuters, Yahoo

Kolejna rekordowa liczba pierwsza!

15 grudnia dr Curtis Cooper i dr Steven Boone, profesorowie matematyki z Central Missouri State University działając w ramach realizacji międzynarodowego programu komputerowego GIMPS odkryli kolejną, 43. liczbę pierwszą Mersenne’a. Liczbą tą jest 2 do potęgi 30 402 457 zmniejszone o 1; jest to jednocześnie największa znana dziś liczba pierwsza. Ma ona 9 152 052 cyfry, co oznacza, że słynna – wynosząca 100 000 dolarów! – nagroda Electronic Frontier Foundation, wyznaczona za znalezienie liczby pierwszej o co najmniej 10 mln cyfr, jest stale do wzięcia. Odkrycie potwierdził odpowiednimi obliczeniami 20 grudnia Tony Reix z Bull Grenoble Research Center w Grenoble we Francji na komputerze Bull NovaScale 6160 HPC. Użył on programu Glucas, stworzonego przez Hiszpana Guillermo Ballestera Valora z Granady. Odkrycie jest dziewiątym kolejnym sukcesem programu GIMPS, do którego zresztą może dołączyć każdy – niezależnie od poziomu swego wykształcenia. Wystarczy pobrać z Internetu specjalny bezpłatny program (jest też tu) i udostępnić na obliczenia wolny czas własnego komputera.

Na ilustracji: zrzut ekranu działania tego programu na naszym komputerze
Źródło: Witryna GIMPS

Jutro startuje Galileo

W środę na orbitę okołoziemską poleci pierwszy satelita systemu Galileo, uwalniając świat od dyktatu amerykańskiego GPS-u i rosyjskiego Glonassu.

Satelita GIOVE-A (Giove to po włosku Jowisz, rysunek obok) zostanie wystrzelony na czubku rosyjskiej rakiety Sojuz z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Kiedy zawiśnie na wysokości 23 222 km, nada pierwszy sygnał radiowy na zarezerwowanej dla Galileo częstotliwości. Pośpiech jest wskazany, bo jeśli do czerwca 2006 r. sygnału nie będzie, Międzynarodowa Unia Telekomunikacyjna odbierze Galileo zarezerwowane dla niego częstotliwości (wtedy cały projekt musiałby czekać na przyznanie nowych). Wiosną przyszłego roku do pierwszego satelity dołączy brat bliźniak – GIOVE-B. Wtedy ESA rozpocznie testowanie ubogiego jeszcze, ale już systemu. Prawdziwa zabawa zacznie się w 2008 r., kiedy na orbitę polecą kolejni dwaj „bracia”. Do nawigacyjnego tanga trzeba bowiem czworga – to minimalna liczba satelitów wymagana do uzyskania dokładnej lokalizacji np. narciarza zagubionego w górach czy żaglowca na Bałtyku. Pozostałe elementy systemu zostaną wyniesione na orbitę okołoziemską do 2010 r.
Złożona z 30 satelitów układanka zapewni Unii Europejskiej i innym zaangażowanym państwom (do programu dołączyły też: Chiny, Indie, Izrael, Maroko, Arabia Saudyjska i Ukraina) oraz firmom i zwykłym śmiertelnikom superprecyzyjny pomiar czasu oraz współrzędnych geograficznych (wysokość i szerokość geograficzna, a także wysokość nad poziomem morza) w każdym miejscu na Ziemi. Jeśli trzeba, Galileo zmierzy też prędkość poruszających się obiektów.
Źródło: Gazeta Wyborcza

Nowy środek przeciwbólowy

Nowe spokrewnione z morfiną opioidy łagodzą ból 50 razy skuteczniej niż obecnie stosowane związki z tej grupy, są przy tym mniej uzależniające – o wynikach badań naukowców z USA informuje pismo „Proceedings of the National Academy of Sciences” (reprodukcja okładki obok).

Przeciwbólowe działanie opioidów – takich jak morfina – zależy od ich wpływu na tzw. receptory opioidowe „mi” w mózgu. Niestety długotrwałe działanie na te receptory nie tylko prowadzi do uzależnienia, ale też sprawia, że zwiększa się tolerancja organizmu na lek, a tym samym maleje jego skuteczność. Teraz naukowcy z Uniwersytetu Stanu Minnesota w Minneapolis opracowali związki, które powodują, że nowy lek nie uzależnia i jednocześnie nie wywołuje tolerancji.
Źródło: Onet.pl

Wieści z Urana

Kosmiczny Teleskop Hubble’a okazał sie pomocny w odkryciu nowych pierścieni i dwóch małych księżyców wokół Urana. Pierścienie mają średnicę dwukrotnie wiekszą niż największy dotychczas znany. Pozostawały dotychczas nieodkryte, gdyż znajdują sie daleko od planety. Uczeni przypuszczają ze materiał z tych pierścieni powoli ucieka po spirali, a pierścień uzupełniany jest o materię z niezbadanego źródła.

Na fotografii (obok) możemy zobaczyć nieznane dotąd pierścienie Urana. Znajdują się one tak daleko od dotychczasowych, że zostały nazwane „drugim układem”. Jeden z nowych księżyców dzieli z nimi orbitę. Odkryto także, że rodzina wewnętrznych (czyli bliższych) księżyców przeszła w ciagu ostatniej dekady znaczną zmiane orbit.

Jak mówi Dr Jennifer Wiseman, uczona z zepołu teleskopu Hubble’a i kierownictwa NASA wykrycie tych współoddziaływujących pierścieni i księżyców pozwoli nam lepiej zrozumieć jak układy planetarne powstają i są utrzymywane, co jest jest jednym z kluczowych zadań odkrywczych NASA.

Jak się uważa, materia w pierścieniu Urana uchodzi po spirali na zewnątrz, dlatego też powinno istnieć źródło zasilania pierścienia w „świeżą” materię. Nowe odkrycia pokazują, że Uran ma młody i dynamicznie znieniający się układ pierścieni i księżyców – komentuje Mark Showalter z Instytutu SETI w Mountainview w Kaliforni. Showalter i Jack Lissauer z NASA proponują rozwiązanie zagadki pierścienia. Według nich zewnętrzny pierścień jest zasilany w materię przez nowoodkryty księżyc o średnicy około 19 km, nazwany Mab. Mab został zaobserwowoany przez nich pierwszy raz w 2003 roku, przy uzyciu teleskopu Hubble’a. Powierzchnia Maba miałaby być bombardowana przez meteoroidy, które wybijałyby z niego pył. Nowy pył pojawiać się ma od jednego bombardowania do nastepnego, podczas gdy stary oddala się po spirali, a ostatecznie osiada w wyniku grawitacji znów na powierzchni tego księżyca.
Źródło: AstroNews