Komputer w walce z pedofilią

Naukowcom z Sopotu udało się stworzyć nowoczesny, wyposażony w sztuczną inteligencję program komputerowy do wyłapywania w sieci pedofilów

Dzień dobry! Mam na imię Ada i mam 13 lat. Zdradzę ci wszystkie swoje tajemnice. Nie dowiesz się tylko jednego – że powinieneś mieć się na baczności. Bo tak naprawdę nazywam się Cerber i jestem sztuczną inteligencją. Pracuję dla policji i wyłapuję w sieci faszystów, pedofilów i wszelkiej maści zwyrodnialców

Wbrew pozorom nie mamy tu do czynienia z kolejną filmową wizją przyszłości. Wirtualna „lolitka” to w istocie jeden z elementów systemu, który od jesieni zacznie monitorować polską sieć internetową.

Niezwykle skomplikowany program wyposażony w sztuczną inteligencję i analizator języka naturalnego (jest to język używany przez nas w normalnej, nieformalnej komunikacji w przeciwieństwie do języków programistycznych, słów kluczowych czy komend programu) weźmie pod lupę rozmowy na czatach przeznaczonych dla dzieci. Może żartować, zaczepiać, droczyć się i na bieżąco opracowywać portret psychologiczny rozmówcy. Cerber, analizując zapisy rozmów, będzie wyszukiwał podejrzane zdarzenia i sentencje. Każda z takich rozmów daje dodatkowo możliwość uzupełnienia jego baz danych o nową wiedzę – slang, słowa, zwroty – a jednocześnie pomoże w tworzeniu wzorów zachowań odróżniających dzieci od dorosłych.

Jak legendarny Echelon

– Nad systemem pracuje 25-osobowy zespół specjalistów od informatyki, logików, językoznawców i psychologów wspomagany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Wyższą Szkołę Handlu i Finansów Międzynarodowych w Warszawie – mówi Michał Wroczyński z sopockiej firmy Fido Intelligence. – Efektem pracy jest system analizy języka naturalnego, podobny do owianego tajemnicą systemu wywiadowczego ECHELON, stworzonego przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) i jej odpowiedniczki z Wielkiej Brytanii, Kanady, Australii i Nowej Zelandii. ECHELON monitoruje na całym świecie telefony, radio i internet w celu wykrycia potencjalnych terrorystów czy szpiegów.

Pełnia możliwości Cerbera wykorzystywana będzie tylko w porozumieniu z policją i w zgodzie z prawem. Jeżeli będzie taka potrzeba, system przekaże portret zachowań danego użytkownika sieci wraz z zapisami rozmów oraz logo do odpowiednich administratorów czy do policyjnej bazy danych. Może to dotyczyć nie tylko pedofilów, ale także osób używających sieci do grożenia innym internautom czy wpisujących rasistowskie komentarze na forach.

Technologia, która posłużyła do budowy Cerbera, po zaprogramowaniu stosownej bazy danych służyć będzie także innym celom. Specjalistyczny program symulujący trudnego petenta może np. testować pracowników działów sprzedaży lub szkolić pracowników obsługujących call-center.

Mowę też rozpozna

Program do rozpoznawania języka naturalnego może być użyty także do tworzenia wirtualnych postaci na stronach WWW, które rozumieją, co się do nich pisze, i tak samo odpowiadają na pytania. Znajdują one zastosowanie na stronach banków, firm ubezpieczeniowych, koncernów wytwarzających i sprzedających różne produkty, a także w portalach społecznościowych. Takie postacie oprócz odpowiadania na pytania przy okazji ankietują rozmówców i przygotowują statystyki. Poza tym są miłe, pogodne, jak trzeba asertywne, no i nie mają urlopu ani złego humoru. Na życzenie klienta program może być uzbrojony w sekwencje wideo lub zdjęcia obrazujące jego emocje związane z przekazywanym tekstem odpowiedzi.

– Można też używać go do przetwarzania poczty elektronicznej – tłumaczy Grzegorz Rutkiewicz z Fido Intelligence. – Gdy do dużej firmy przychodzi dziennie kilka tysięcy e-maili, pracownicy mogą mieć duże kłopoty z odpowiedzeniem na wszystkie w odpowiednim czasie. Wykorzystanie programu komputerowego, który czyta wiadomości, identyfikuje poruszane problemy i udziela automatycznie odpowiedzi, powoduje znaczne skrócenie czasu obsługi klienta. Algorytmy sztucznej inteligencji pozwalają nawet na identyfikację emocji nadawcy – jeżeli treść wskazuje, że jest on zniecierpliwiony, system postara się również poprawić jego postrzeganie firmy.

Naukowcy i językoznawcy pracują teraz nad uzbrojeniem nowej technologii w kolejny atut – niezwykle zaawansowany system rozpoznawania mowy. Dzięki niemu najdalej za cztery lata sztuczna inteligencja wyjdzie z sieci. Będzie mogła używać telefonii i tak długo podtrzymywać znajomość z internautą, aż do jego drzwi nie zapuka przedstawiciel handlowy, policjant albo – w dalszej przyszłości – adwokat zdradzanego współmałżonka.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Było nas raptem 2000…

W epoce kamiennej ludzkość niemal całkowicie wyginęła – dowodzą naukowcy. Najnowszych danych o historii naszego gatunku dostarczyły badania nad DNA. Genetycy z Izraela i Stanów Zjednoczonych twierdzą, że w środkowym paleolicie liczba żyjących ludzi mogła spaść zaledwie do dwóch tysięcy. Wtedy nasi przodkowie mieszkali w Afryce, którą nawiedziły długotrwałe susze.

W wyniku tych zmian klimatycznych, około 70 tysięcy lat temu, ludzie podzielili się na małe grupki, które nie miały ze sobą kontaktu, co sprzyjało spadkowi liczebności. Dowodzą tego badania materiału genetycznego kobiet z prastarych południowoafrykańskich ludów Khoisan.Dopiero kilka tysięcy lat później, jak sugerują naukowcy w „Amerykańskim Miesięczniku Genetyki Człowieka”, populacja ludzi zaczęła się odradzać a z czasem następne pokolenia opuściły Afrykę i zasiedliły inne kontynenty.

Zdaniem naukowców z USA wyniki tych badań to piękna historia człowieka zapisana w naszym DNA.

Genetyka a doping

W sporcie najważniejsza jest zasada fair play. Dla niektórych sportowców liczy się jednak tylko zwycięstwo za wszelką cenę, choćby nawet wymagało zażycia zabronionych środków poprawiających wyniki. Specyfikiem, po który sięga wielu z nich są sterydy anaboliczne, hormony steroidowe będące pochodną testosteronu. Jak jednak wynika z nowego badania, prowadzonego pod kierownictwem szwedzkiego szpitala uniwersyteckiego Karolinska Universitetssjukhuset, ze względu na zróżnicowanie genetyczne testy na obecność dopingu testosteronowego mogą być niedokładne.

Światowa Agencja Antydopingowa – WADA (World Anti-Doping Agency) ustanawia międzynarodowe normy regulujące przeciwdziałanie stosowaniu środków dopingujących w uprawianym zawodowo i amatorsko sporcie. Naukowcy prowadzący opisywane badania zwracają jednak uwagę, że jeżeli nie uwzględni się czynnika zmienności genetycznej w obecnych metodach testowych, o stosowanie dopingu obwinione mogą zostać niewłaściwe osoby.

„Czynniki genetyczne mogą odgrywać ważną rolę w dokładności i czułości testów antydopingowych” – tłumaczy dr Jenny J. Schulze z Karolinska Universitetssjukhuset, główny autor badania. „Fakt ten istotny jest nie tylko dla walki z dopingiem sterydowym w sporcie, lecz również z perspektywy wykrywania i przeciwdziałania nadużywaniu androgenu w społeczeństwie”.

W testach moczu mierzony jest stosunek stężenia dwóch substancji chemicznych – glukuronidu testosteronu (TG) i glukuronidu epitestosteronu (EG). TG jest produktem ubocznym testosteronu w organizmie i podnosi poziom hormonu, zaś EG służy za punkt odniesienia w badaniu, nie jest on natomiast związany z metabolizmem testosteronu. Zgodnie z normami Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego za podejrzany uważa się stosunek stężeń powyżej 4:1.

Określony gen w organizmie odpowiada za produkcję enzymu UGT2B17, który w dużym stopniu reguluje produkcję TG z testosteronu. Zdaniem naukowców powszechnie występujące zróżnicowanie tego genu może zakłócać wyniki testów. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy podana została taka sama dawka testosteronu.

Naukowcy badali 145 mężczyzn pod kątem insercji lub delecji tego genu. Okazało się, że 52% uczestników badania miało jedną kopię (insercja/delecja) przedmiotowego genu, 33% miało dwie kopie (insercja/insercja), zaś 15% nie miało ani jednej jego kopii (delecja/delecja).

Następnie jednorazową dawkę 360 mg testosteronu podano 55 mężczyznom (17 z delecją/delecją, 24 z insercją/delecją i 14 z insercją/insercją). W standardowym teście antydopingowym progu detekcji nie osiągnęło 40% uczestników z delecją/delecją.

„Niemal połowa uczestników naszego badania, u których występuje przedmiotowa różnica genetyczna przeszłaby standardowy test antydopingowy pomimo wcześniejszego przyjęcia jednorazowej dawki 360 mg testosteronu” – tłumaczy dr Schulze.

Należy zaznaczyć, że 14% badanych z grupy insercja/insercja przekroczyło próg detekcji, mimo że nie podano im testosteronu. Według naukowców, w losowej próbie młodych mężczyzn dawałoby to fałszywy wynik dodatni na poziomie 9%. „Fałszywe wyniki dodatnie stanowią powód do zmartwienia nie tylko z uwagi na prawa sportowców, ale także dlatego, że oznaczają dodatkową pracę dla laboratoriów antydopingowych” – uważa dr Schulze.

Zdaniem badaczy, w miarę możliwości przy określaniu norm dla testów antydopingowych należy uwzględniać genotyp każdego sportowca. Z najnowszych danych wynika, że wariant ten znacznie częściej występuje u mieszkańców wschodniej Azji (ok. 65%) niż u białych Szwedów (10%).

Artykuł zatytułowany „Doping Test Results Dependent on Genotype of UGT2B17, the Major Enzyme for Testosterone Glucuronidation” opublikowany zostanie w czerwcowym numerze „Journal of Clinical Endocrinology & Metabolism (JCEM)”, czasopisma wydawanego przez The Endocrine Society.

Hodowla serc?

Międzynarodowej grupie badaczy udało się wyhodować z ludzkich komórek macierzystych całkowicie sprawne komórki serca. Odkrycie pomoże opracować technikę wytworzenia z pojedynczej komórki całego organu, który będzie można przeszczepić pacjentowi.

Serce składa się z komórek różnego rodzaju, w tym kardiomiocytów (wyspecjalizowanych komórek mięśniowych), komórek śródbłonka i komórek mięśniowych gładkich w ścianach naczyń krwionośnych. W trakcie rozwoju serca wszystkie typy komórek powstają z wspólnych komórek pierwotnych zwanych progenitorowymi.

Aby zbadać proces ich powstawania, badacze z Kanady, USA i Wielkiej Brytanii do hodowanych w laboratorium ludzkich embrionalnych komórek macierzystych dodali koktajl zawierający hormony wzrostu i inne cząsteczki uczestniczące w rozwoju. Podając odpowiednie substancje w odpowiednim czasie, naukowcy wyhodowali populację sercowych komórek progenitorowych. Następnie dodali inne substancje, które naturalnie występują w organizmie, przekształcając hodowane komórki w trzy wymienione wyżej rodzaje komórek sercowych.

Zarówno w hodowli laboratoryjnej, jak i po przeszczepieniu do żywych myszy wszystkie komórki pracowały najzupełniej prawidłowo.Szczegóły tego ważnego odkrycia publikuje najnowsze wydanie tygodnika „Nature”. Identyfikacja populacji komórek, z której powstaje serce człowieka, poszerza naszą wiedzę o tym, jak dokładnie powstaje ludzkie serce. To z kolei przybliża nas do opracowania metody, dzięki której naukowcy będą mogli z pojedynczych komórek macierzystych wyhodować cały organ.

Źródło: Gazeta Wyborcza

W poszukiwaniu inteligencji w transporcie

Komisarz UE ds. nauki i badań naukowych Janez Potocnik wezwał do przyjęcia zintegrowanego podejścia w zakresie bardziej ekologicznego, bezpiecznego i inteligentnego systemu transportu drogowego.

Przemawiając podczas konferencji Transport Research Arena (TRA 2008) w dniu 21 kwietnia w Lublanie (Słowenia) komisarz przypomniał, że transport i mobilność leżą u podstaw wzrostu gospodarczego Europy. „Od stuleci wszelkiego rodzaju innowacje w dziedzinie transportu sprzyjały większemu dobrobytowi. Od ostatnich pięćdziesięciu lat rosnąca mobilność stanowi podstawę wzrostu gospodarczego w Unii Europejskiej”.

W szczególności znaczący jest wkład transportu drogowego w gospodarkę – związane z tym sektorem usługi wytwarzają 1,6% naszego PKB, a zatrudnionych w nim jest 4,5 mln osób w UE. Wydajny transport drogowego jest nieodzowny dla całej gospodarki i społeczeństwa – 44% wszystkich towarów przewozi się ciężarówkami, zaś 85% pasażerów podróżuje samochodami osobowymi, autobusami lub autokarami.

Sektor transportu stoi jednak w obliczu nowych wyzwań. W ostatnim czasie nasiliła się presja konkurencyjna, wraz z pojawieniem się na rynku tańszych samochodów, przy utrzymującym się jednocześnie wzroście cen ropy. Sektor jest także pod presją związaną z wymogiem redukcji emisji, których wielkość stanowi 26% łącznych emisji gazów cieplarnianych w Europie. Udało się już uzyskać zobowiązanie do redukcji emisji dwutlenku węgla z nowych samochodów do 120 g/km przed 2012 r., tj. o 25% w stosunku do poziomu obecnego.

„To pomoże, ale nie wystarczy do realizacji naszych szerszych zobowiązań w zakresie tworzenia w Europie gospodarki niskowęglowej” – powiedział komisarz Potocnik, dodając, że transport towarowy i osobowy ma w najbliższych latach znacznie wzrosnąć.

By możliwe było osiągnięcie sukcesu, zdaniem Potocnika, samochody jutra muszą być czystsze, bardziej ekologiczne i inteligentne. To z kolei stanowi pole dla badań naukowych. Nakłady sektora transportu na badania są ogromne, większe niż w jakiejkolwiek innej gałęzi europejskiego przemysłu.

Państwa członkowskie zajmują się zagadnieniem technologii w rodzaju ogniw wodorowych i alternatywnych paliw, a UE przeznaczyła na okres siedmiu lat w ramach siódmego programu ramowego (7PR) 4 mld EUR na badania naukowe w dziedzinie transportu.

„Czy oznacza to, że mamy wszystkie potrzebne fundusze? Oczywiście, że nie. Ale czy możemy skuteczniej wykorzystywać posiadane środki? Tak, tego jestem absolutnie pewien” – powiedział komisarz.

Zdaniem komisarza Potocnika, warunkiem koniecznym skuteczności finansowania badań jest skuteczna koordynacja. „Tworzenie zrównoważonego transportu drogowego wymaga podejścia systemowego. Podejścia, które wiąże ze sobą pojazdy, infrastrukturę i użytkowników, a także użytkowników z innymi użytkownikami”.

Dla uzyskania takiej sieci zintegrowanych łańcuchów transportowych niezbędna jest lepsza komunikacja między producentami samochodów, naukowcami i decydentami politycznymi. „Sukces udanego partnerstwa opiera się na komunikacji. Transport Research Arena daje wam szansę wymiany poglądów i zrozumienia, czego każdy z nas – naukowców, przedstawicieli przemysłu, polityków – potrzebuje od innych” – przypomniał delegatom komisarz Potocnik.

Organizowana wspólnie przez Komisję Europejską, Europejski Komitet Doradczy ds. Badań w Dziedzinie Transportu Drogowego (ERTRAC) i Stowarzyszenie Europejskich Dyrektorów Dróg (CEDR) konferencja TRA 2008 poświęcona jest różnym kluczowym zagadnieniom transportu. Należą do nich: transport miejski, nowe silniki i mechanizmy napędowe, paliwa alternatywne, technologie wodorowe, koncepcje samochodu przyszłości, „inteligentne” samochody, inteligentna logistyka, bezpieczeństwo czynne i bierne, poprawa infrastruktury w nowych państwach członkowskich, redukcja hałasu, redukcja emisji oraz niskowęglowa gospodarka transportowa .

W wykorzystaniu europejskiego potencjału badawczego w sektorze pomaga także centrum Transport Research Knowledge Centre (TRKC), które niedawno ponownie udostępniło swój serwis internetowy. Publikowane są w nim aktualne informacje na temat działalności badawczo-naukowej w dziedzinie transportu, a decydentom politycznym, naukowcom i innym zainteresowanym stronom umożliwia łatwe zapoznanie się z wynikami unijnych lub krajowych badań w dziedzinie transportu.