Dziś przed laty: koniec polio, fotografia zorzy, hamburger w prasie; urodziny wielkich matematyków i twórcy żyletki

2000: Światowa Organizacja Zdrowia, World Health Organization (W.H.O.) ogłosiła sukces w akcji zwalczania paralizu dziecięcego (Polio).
1892: Pierwsza fotografia zorzy polarnej
1889: Pierwsza drukowana informacja (oczywiście, w USA) o daniu, znanym dziś pod nazwą hamburger. Słowo to wywodzi się od nazwy niemieckiego miasta; danie owo zostało bowiem przeniesione na grunt amerykański przez niemieckich imigrantów.

Urodziny obchodziliby: Stephen Cole Kleene (ur. 1909, zm. 1994) amerykański matematyk i logik, którego prace mają ogromne znaczenie dla informatyki; King C. Gillette (ur. 1855, zm. 1932), amerykański wynalazca maszynki do golenia, założyciel Gillette Safety Razor Company; Camille Jordan (ur. 1838, zm. 1922), francuski matematyk i inżynier, współtwórca podstaw teorii grup.

Na zdjęciu: zorza polarna
Źródło: Today in Science

Sekrety Plutona

Amerykańscy naukowcy odkryli dwa nowe księżyce krążące wokół Plutona. Dokonali tego jeszcze przed startem próbnika New Horizons, który ma zbadać najdalszą planetę Układu Słonecznego.

Obszar za Neptunem astronomowie nazywają Pasem Kuipera. Jeszcze do niedawna nie spodziewano się, by było tam coś interesującego oprócz odkrytego w 1930 roku Plutona.
To tajemnicze ciało wywołuje wiele sporów. Czy to planeta, czy planetoida (mówi się, że Plutona już dawno skreślono by z listy planet, gdyby nie został odkryty przez Amerykanina)? A może raczej podwójna planeta? Ostatnia czy przedostatnia w Układzie Słonecznym? Wiele tych problemów może zostać rozstrzygniętych, gdy do Plutona dotrze pierwsza sonda badawcza, która ma być wystrzelona za dwa tygodnie z przylądka Canaveral na Florydzie.

Charon, jedyny znany do niedawna księżyc Plutona, został odkryty dopiero w 1978 r. i nadal niewiele o nim wiadomo. Z rozmiarami zaledwie dwukrotnie ustępującymi dziewiątej planecie jest trochę za duży jak na jego satelitę. Stąd pogląd, że powinno się mówić o planecie podwójnej – Pluton-Charon.

Kolejny numer „Nature” zamieszcza artykuły dwu niezależnych zespołów, które starały się dokładnie oszacować rozmiary i gęstość Charona. Było to możliwe dzięki zjawisku przejścia tego księżyca na tle gwiazdy. Ostatnio nastąpiło ono 11 lipca zeszłego roku, gdy cień dalekiego księżyca przesunął się po Ameryce Południowej. Astronomowie przewidzieli zjawisko wcześniej i zarejestrowali jego przebieg w kilku tamtejszych obserwatoriach. Dokładne obliczenia pozwoliły oszacować promień satelity na nieco ponad 600 km, a gęstość na ponad 1,7 g/cm sześc. Oba zespoły zgodziły się również co do tego, że Charon jest pozbawiony gęstej atmosfery, co sugerowały wcześniejsze prace.

Portal arXiv.org zamieścił właśnie prace astronomów z USA, którzy na zdjęciach Hubble’a znaleźli dwa nowe księżyce Plutona. Nie wiadomo o nich prawie nic, ponieważ są wielokrotnie mniejsze od Charona i sukcesem jest, że w ogóle ktoś je odkrył. Nie dostały jeszcze nawet nazw.

Tymczasem NASA wysyła na rubieże Układu Słonecznego sondę New Horizons. Będzie to najszybszy próbnik, jaki do tej pory wysłano w kosmos. Po zaledwie dziewięciu godzinach minie orbitę Księżyca, a po trzynastu miesiącach dotrze do Jowisza. Siła przyciągania ogromnej planety pozwoli sondzie rozpędzić się jeszcze bardziej i tym samym skrócić podróż. Przy okazji New Horizons przeprowadzi dodatkowe badania Jowisza.

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pojazd dotrze do Plutona latem 2015. Przez cztery miesiące będzie prowadzić obserwacje, a ściąganie danych z odległości 5 mld km potrwa kolejne pół roku. Wyśle też sygnał radiowy, który pomoże obliczyć rozmiary Plutona i Charona z większą precyzją i dowiedzieć się więcej o ich atmosferach. Opracowane przez amerykańskich studentów urządzenia zbiorą i przeanalizują międzyplanetarny pył. A potem? New Horizons będzie leciał wciąż dalej i dalej – aż do całkowitej utraty łączności z Ziemią.

Sondę wyniesie na orbitę najpotężniejsza amerykańska rakieta – Atlas V. Okno startowe otwiera się już za tydzień, ale start najprawdopodobniej nastąpi 17 stycznia.

Na ilustracji: artystyczne wyobrażenie misji sondy New Horizons
Źródło: Gazeta Wyborcza, Nature

Dziś przed laty: lot na Marsa, zegarek elektryczny, Rutherford rozbija atom, w USA patent na margarynę

1999: wystartował amerykański próbnik Mars Polar Lander (zaginął w miesiąc później)

1957: Hamilton Watch Company wprowadziła na rynek w USA pierwszy w dziejach zegarek elektryczny, nad konstrukcją którego trwały prace od roku 1946. Produkcja tego modelu skończyła się w roku 1969.
1919: Ernest Rutherford doprowadza do podziału atomu.

1871: Henry Bradley z Binghamton w stanie Nowy Jork w USA patentuje w USA margarynę (U.S. Patent No. 110 626).

Osada z 7600 r. p.n.e. w dolinie Noteci !

Jacek Łuczak z Poznania pisze w „Gazecie Wyborczej”: Pozostałości osady sprzed 10 tys. lat odkopali w Krzyżu Wielkopolskim poznańscy archeolodzy. To najbogatsze w Europie znalezisko z okresu mezolitu.

Kilka lat temu państwo Mąkowie kupili malowniczo położony kawałek ziemi. Działka znajdowała się na niewielkim cyplu północnej krawędzi terasy Noteci, ok. 500 m na wschód od ujścia do niej Drawy. By jeszcze podnieść walory estetyczne terenu, postanowili wykopać niewielki staw w przylegających do cypla torfach. Ku zdumieniu wszystkich koparka wraz z torfem wydobyła ponad 20 narzędzi wykonanych z poroża i kości. Były wśród nich topory. Motyki z poroża jelenia z otworami do drewnianych trzonków miały ślady intensywnego użytkowania. Zaalarmowani archeolodzy z poznańskiego Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk ustalili, że są to narzędzia pochodzące z wczesnego mezolitu, które powstały około 7600 lat p.n.e. Prace wykopaliskowe rozpoczęły się dopiero dwa tygodnie temu, ale już teraz można powiedzieć, że po raz pierwszy na terenie Polski mamy stanowisko z tak olbrzymią ilością mezolitowych narzędzi. – To znalezisko jest unikatowe w skali całego Niżu Europejskiego (rozciągającego się od Francji poprzez Niemcy i Polskę do Białorusi) – zapewnia kierujący badaniami dr Jacek Kabaciński.

Topory biją wszystko

Mezolit to środkowy okres epoki kamienia. Trwał od około 11 000 do 7000 roku p.n.e. na Bliskim Wschodzie i około 8000-4800 p.n.e. na terenach Niżu Europejskiego, w tym na obecnych terenach Polski. Był to okres pośredni między paleolitem a neolitem. To właśnie wtedy ludzie zaczęli odchodzić od gospodarki łowieckiej i zbierackiej do tzw. wytwarzającej. Produkowali siekiery, łuki, czółna, zaczęli wydobywać krzemień w kopalniach odkrywkowych, robić plecionki i tkać. Jednak przeważnie prowadzili jeszcze koczowniczy tryb życia. – Poza niewielkimi obozowiskami rybackimi osiedlano się wówczas na tydzień czy dwa, rzadziej na miesiąc. Lecz ta osada była niewątpliwie stała, zapewne całoroczna – twierdzi Kabaciński.

Co na to wskazuje? Znalezione przedmioty, głównie narzędzia z kości. – Ich przygotowanie i obróbka wymaga sporo czasu – przekonuje poznański archeolog. Naukowcy odkryli pozostałości ogniska z fragmentami przepalonych gałęzi, groty strzał, narzędzi do oprawiania skóry, narzędzia do cięcia skóry, obróbki drewna, narzędzia dłutowate – tzw. ciosła, harpuny kościane oraz prawie dwa i pół tysiąca zabytkowych narzędzi krzemiennych: ciosaków, zbrojników, drapaczy, rylców, a także krzemiennych rdzeni. Najbardziej charakterystycznym znaleziskiem z Krzyża Wlkp. są jednak topory i motyki z poroża – w sumie kilkanaście sztuk. – To wielka rzadkość, bo tego typu wytwory z surowców organicznych zwykle ulegają zniszczeniu, zwietrzeniu. Dlatego z mezolitu do tej pory nie mieliśmy prawie nic, a topory i motyki były głównymi narzędziami tamtego okresu – tłumaczy Kabaciński.

Skarb na śmietniku

Jak mogło wyglądać życie osadników 7600 lat przed Chrystusem? Ilu było mieszkańców? Dziś można jedynie spekulować. Małe obozowiska liczyły po kilka osób, a te większe, zimowe mogły skupiać kilka rodzin, a więc kilkanaście osób. Przypuszczalnie poruszali się wzdłuż starorzecza, bo woda Noteci była spokojna. Na osadę wybrali rodzaj plaży. Tam produkowali narzędzia, stamtąd wyruszali na wyprawy łowieckie. Jednocześnie wyrzucali to, co nie było im potrzebne. Przy brzegu rzeki stworzyli coś na kształt śmietnika. To właśnie taki „śmietnik” znaleźli w Krzyżu archeolodzy. Brak jest tylko śladów mieszkalnych.

Dzięki takiej liczbie znakomicie zachowanych zabytków stanowisko mezolitowe w Krzyżu pretenduje do najważniejszego w Europie. Dotychczas najbardziej znane było wykopalisko w malutkiej miejscowości Friesack, kilkadziesiąt kilometrów na północ od Berlina, gdzie archeolodzy badają ślady tamtejszego osadnictwa już od 30 lat. – A my tak naprawdę nie wiemy, ile tego jeszcze mamy, bo prace prowadzimy zaledwie od dwóch tygodni – zauważa Kabaciński.

Rangę znaleziska potwierdza prof. Krzysztof Cyrek z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu: – Wielu szczegółów nie znam, ale jeśli mamy tyle przedmiotów z surowców organicznych, będzie to rewelacja – mówi. Tego typu stanowiska można w Europie policzyć na palcach jednej ręki. W Polsce takiego nie było. Zapowiada się fantastyczne wykopalisko – mówi prof. Cyrek.

Na zdjęciu: Wykonany z poroża topór, fot. Jacek Kabaciński Źródło: Gazeta Wyborcza

Chińczycy ruszają na Księżyc

Chiński satelita wyruszy na badania Księżyca w kwietniu przyszłego roku. Wyprodukowany w Chinach, będzie z orbity wykonywać trójwymiarowe zdjęcia oraz zbierać informacje o budowie i strukturze satelity Ziemi – potwierdziły pekińskie media. Inżynierowie pracują jeszcze nad poprawą zdolności systemów mających na bieżąco monitorować lot, który przypuszczalnie potrwa około roku, a także nad udoskonaleniem przyrządów kontrolnych.

Aparat wystrzelony zostanie z terenu centrum kosmicznego Xichang w prowincji Syczuan, na południowym wschodzie kraju. Jego start oznaczać będzie kolejny krok w podboju przestrzeni wokółziemskiej przez uczonych z Państwa Środka. Następnym etapem ma być lądowanie, jeszcze przed 2010 rokiem, chińskiego próbnika na powierzchni Księżyca; zaś najdalej 10 lat później – bezzałogowy statek chiński zbierze próbki księżycowego gruntu.

Na razie Pekin wyklucza możliwość wyprawy z udziałem ludzi. Zdaniem szefa chińskiego programu księżycowego, Luana Enjie, Chiny nie są na to jeszcze przygotowane, więc w tym momencie uczestnik wyprawy miałby bilet tylko w jedną stronę. Dodał, że aby załogowa misja miała szanse powodzenia, trzeba najpierw skonstruować o wiele mocniejsze rakiety nośne, o znacznie podwyższonej sile ciągu.

Chińczycy przedstawili kalendarz badań Księżyca w 2004 roku. Program ochrzczono mianem „Chang’e” na pamiątkę dawnej chińskiej legendy o wróżce o tym imieniu, która poleciała na Księżyc.

Pierwszy ośrodek budowy urządzeń na potrzeby kosmicznych ekspedycji, z inspiracji chińskiego przywódcy Mao Zedonga utworzono w 1956 roku. 14 lat później Chiny wystrzeliły pierwszego sputnika o nazwie „Mao 1”. Wsławił się on tym, że zainstalowane na nim urządzenie w kosmosie odtwarzało rewolucyjną pieśń „Czerwony Wschód”.

Później Chiny lokowały już na orbicie m.in. satelity wojskowe, komunikacyjne i meteorologiczne; niektóre z nich za opłatą udostępniane są krajom postronnym.

W październiku 2003 roku w kosmos poleciał pierwszy Chińczyk, Yang Liwei. Tym samym Chiny stały się trzecim – po Rosji i USA – państwem, które samodzielnie wysłało astronautów w przestrzeń wokółziemską. Yang spędził w kosmosie 21,5 godziny, zaś jego statek Shenzhou zdołał w tym czasie czternastokrotnie okrążyć naszą planetę.

Dwa lata później chińska rakieta wyniosła w kosmos kapsułę Shenzhou VI. Na jej pokładzie byli dwaj kosmonauci – Fei Junlong i Nie Haisheng. Okrążyli oni Ziemię ponad 80 razy.
Na rysunku: Shenzou
Źródło: Onet.pl